MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Andrzej Mazurczak, rozgrywający Kinga Szczecin: Spójnia zasłużyła na miejsce w półfinale

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Andrzej Mazurczak z Kinga Szczecin.
Andrzej Mazurczak z Kinga Szczecin. Andrzej Szkocki/Polska Press
Chcieliśmy przyjechać do Stargardu i wygrać po raz trzeci. Chcieliśmy mięć tę serię pod kontrolą i tak było – mówił po meczu kończącym serię półfinałową Andrzej Mazurczak, rozgrywający Kinga. Spójnia Stargard nie miała w tej rywalizacji większych szans.

Idealna dla seria dla Was – tylko trzy mecze i można świętować.
Na początku chciałbym podziękować wszystkim kibicom Kinga i także Spójni, bo stworzyli wspólnie niesamowitą atmosferę podczas tych spotkań. W stargardzkiej hali momentami nie było nas słychać na parkiecie, tym większa radość, że mogliśmy grać w takich meczach. Chcieliśmy przyjechać do Stargardu i wygrać po raz trzeci. Chcieliśmy mięć tę serię pod kontrolą i tak było. Spójnia to dobry zespół, zasłużyła na ten półfinał, w każdym meczu z nami walczyli przez 40 minut, nigdy nie odpuszczali. Czuliśmy, że byli trochę zmęczeni poprzednimi spotkaniami, ale nie dawali nam swobody, cały czas naciskali. Brawa dla nich.

Brawa i dla Was, bo przed startem play-offów spodziewaliśmy się, że w półfinale będziecie grać z Anwilem Włocławek a nie ze Spójnią. Mimo to – udało się Wam grać w pełni skoncentrowani, nie było zlekceważenia teoretycznie słabszej Spójni.
Spójnia zasłużyła na miejsce w półfinale. To nie jest przypadek, że wygrali trzy mecze pod rząd z Anwilem. Inna byłaby sytuacja, gdyby było 1:1, 2:2, ale trzy mecze z rzędu wygrać, w dodatku decydujący mecz wygrać we Włocławku – zapracowali i zasłużyli na półfinał. A my wiedzieliśmy, że musimy do tych spotkań podejść w pełni skoncentrowani i to był najwyższy poziom. Znamy nasz cel, wiemy jaki mamy potencjał. Jak gramy swoją koszykówkę to jesteśmy w stanie wygrać z każdym, szczególnie w takiej serii. Teraz pozostaje mieć nadzieję, że ten poziom koncentracji pokażemy też w finale.

Cały czas King jest nienasycony?
King myśli tylko o złotym medalu. To jest nasz cel, tego nie ukrywamy. Nasze stroje w tym sezonie są ze złotymi elementami, zakładam buty złote lub z czymś złotym. O tym myślimy, na tym się koncentrujemy. Wiem, że mówi się o nas, że chcemy obronić tytuł mistrzowski. A ja mówię inaczej: my chcemy wygrać te mistrzostwo.

Wszystko wskazuje, że w finale z Treflem. Może już za tydzień. Dużo będziecie analizować i przygotowywać się pod tego przeciwnika, czy jednak główny nacisk na tym, co sami chcecie pokazać?
Powiem, że historia lubi się powtarzać, więc dopóki Trefl nie wygra tej serii, to nie powiem, że awansują do finału. Wiem, że mają przewagę, ale Anwil też miał przewagę ze Spójnią i wiemy, jak się to skończyło. My do finału wracamy, ale w najbliższych dniach będziemy patrzeć się na siebie. Wiemy, co chcemy grać, co możemy grać i jak to prezentujemy, to ciężko z nami wygrać. Mam nadzieję, że bez względu na finałowego przeciwnika – pokażemy na boisku nasze możliwości.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Andrzej Mazurczak, rozgrywający Kinga Szczecin: Spójnia zasłużyła na miejsce w półfinale - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24