MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Marcel Wędrychowski: Długo czekałem na pierwszego gola na stadionie Pogoni

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Marcel Wędrychowski
Marcel Wędrychowski Andrzej Szkocki/Polska Press
Bramka Marcela Wędrychowskiego przesądziła o zwycięskim zakończeniu sezonu Pogoni Szczecin. Portowcy pokonali Górnika Zabrze 1:0 i w lidze uplasowali się na 4. miejscu.

Po zakończonym spotkaniu Marcel Wędrychowski opowiedział o spotkaniu, sezonie i swojej przyszłości.

O wejściu smoka
Udało się. Jest się z czego cieszyć, tym bardziej, że jako drużyna zajmujemy 4. a nie 7. miejsce. Trzeba patrzeć się jednak do przodu.

O golu
Chłopaki w szatni śmiali się ze mnie, że zaliczyłem asystę i bramkę w tej sytuacji. Zaraz po tym golu podszedłem do sędziego i powiedziałem, że na 100 procent bramka padła i powinna być uznana. To tak, by wywrzeć presję na arbitrze. Zasłużyliśmy na te zwycięstwo, choć Górnik też miał swoje sytuacje. To jednak my byliśmy w stanie strzelić. Na tego gola na stadionie Pogoni czekałem bardzo długo, bo to mój pierwszy. Wcześniej strzeliłem na wyjeździe.

O ciszy na stadionie
Nie jest to łatwe dla nas. Mam nadzieję, że w nowym sezonie odzyskamy zaufanie, a doping będzie na każdym meczu. Chcemy, by kibice byli naszym 12. zawodnikiem, tak jak przez cały ten sezon.

O sezonie
Nie jest łatwo o ocenę. Wiadomo, że przegraliśmy te najważniejsze mecze, ale z wielu innych można było wyciągnąć coś pozytywnego. Każdy zawodnik sam musi się postarać o taką ocenę. W Warszawie grałem najważniejszy mecz w życiu, który się nie udał. Mam dwie opcje – załamać się lub wyciągnąć coś, by zyskać cenne doświadczenie. Wiem, że ciężko będzie mnie złamać, bo tę porażkę ciężko przeżyłem, podobnie jak drużyna. Ale to też nas czegoś nauczyło, możemy być jeszcze silniejsi. Mam nadzieje, że jeszcze coś się sympatycznego wydarzy, ale do tego potrzebna jest ciężka praca, systematyczność i cierpliwość.

O przyszłości
Na teraz nie mam planów, by gdzieś wyjechać, ale w piłce nic nie jest pewne. Dziś jesteś, a jutro może ciebie nie być. Ale na razie nie zapatruję się na taką opcję.

O przyszłości w Pogoni
Nie rozmawiałem na ten temat z trenerem Gustafssonem.

Not. lis

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcel Wędrychowski: Długo czekałem na pierwszego gola na stadionie Pogoni - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24