Najlepsze aplikacje do biegania. Którą wybrać i dlaczego?

Jacek Czaplewski
Aplikacje na smartfona to nieodłączna część ekwipunku nowoczesnego biegacza
Aplikacje na smartfona to nieodłączna część ekwipunku nowoczesnego biegacza iStock
Jeszcze parę lat temu do biegania wystarczyły wygodne buty, sportowy strój oraz chęci – nic mniej, nic więcej. Dzisiaj wielu z nas nie potrafi sobie wyobrazić treningu czy zawodów bez smartfona z włączoną aplikacją rejestrującą każdy kolejny pokonany metr. Chcemy znać już nie tylko dystans, średnią prędkość czy spalone kalorie, o czasie i specyfice trasy nie wspominając, ale i mieć możliwość porównania wyników ze znajomymi. Od aplikacji wymagamy też, by motywowała i podpowiadała, jak mamy rozwijać pasję. Sprawdź, która z wymienionych spełnia twoje oczekiwania.

Aplikacji na rynku jest naprawdę sporo. Każda oferuje trochę co innego. Wybierając je kierujemy się różnymi kluczami. Jedni z nas sięgają przede wszystkim po takie, które działają bez potrzeby dostępu do internetu. Drudzy po bezpłatne. Trzeci wprost przeciwnie – są w stanie zapłacić, ale w zamian oczekują funkcjonalności, szczegółowych statystyk albo niegubienia sygnału GPS (a najchętniej wszystkich tych właściwości jednocześnie!). Jeszcze innym przypadają do gustu aplikacje proste w użyciu, w polskiej wersji językowej, sprawnie łączące się z portalami społecznościowymi czy np. dające szanse na przełączanie trybu biegowego na tryb pieszy, rowerowy, a najlepiej to nawet samochodowy.

Wymagania względem aplikacji do biegania rosną właściwie z każdym dniem. Rynek stara się na to szybko reagować. Przykład? Proszę bardzo – chodzi o grę Pokemon GO, która w mig zawojowała cały świat. Jej użytkownicy, dotąd przesiadujący głównie ze wzorkiem ślepo wpatrzonym w ekran, aktywnie ruszyli w teren. Wielu nie łapie Pokemonów jedynie w chodzonym tempie. Biegają! Gra ich za to odpowiednio nagradza i pokazuje, ile kilometrów zdołali pokonać za stworkami. Jeszcze co prawda nie podaje ilości spalonych kalorii czy zrzuconych kilogramów podczas zabawy, ale pewnie przy kolejnych aktualizacjach i na te kwestie się otworzy. - Fachowe aplikacje do biegania muszą „zareagować” na Pokemon GO – tłumaczy nam osoba z branży i dodaje: - Komu pierwszemu uda się zintegrować swój program z grą, ten na pewno nie pożałuje. Rywalizacja toczy się o miliony graczy chcących dodatkowo rejestrować swoje sportowe postępy. Na razie Pokemon GO im tego nie oferuje.

No dobrze, nie każdy jednak zamierza równocześnie biegać i łapać Pokemony. Wielu chce po prostu biegać, najwyżej słuchając przy tym muzyki. Po którą aplikację więc sięgnąć? To oczywiście zależy od konkretnych oczekiwań. Przypatrzymy się z bliska poszczególnym – naszym zdaniem najlepszym - programom; ich zaletom, ale i wadom. Będzie dzięki temu łatwiej o wybór.

Endomomdp to najpopularniejsza aplikacja biegowa. Czy najlepsza/
Endomomdp to najpopularniejsza aplikacja biegowa. Czy najlepsza/ Endomondo

Cóż, myślisz aplikacje do biegania – mówisz Endomondo. To najpopularniejsza aplikacja na świecie. Korzystają z niej miliony biegaczy (od 2007 roku). Przede wszystkim rejestruje ona poszczególne parametry aktywności fizycznej: od czasu i dystansu, przez prędkość, po spalone kalorie. Wyniki każdego treningu są zapisywane. Można porównywać je z poprzednimi i z wynikami znajomych. Aplikacja sama proponuje trasy. Spełnia też rolę osobistego trenera-motywatora. Daje wskazówki, a kiedy widzi, że zawiesiliśmy treningi, to gorąco dopinguje, byśmy je wznowili. Dużym plusem Endomondo jest polska wersja językowa i przejrzysty, prosty w użyciu interfejs. Program instaluje się bezpłatnie. Jeżeli nie chcemy w nim oglądać reklam, za to liczymy na pogłębione plany treningowe i statystyki, to możemy wykupić pakiet Premium. – Jedynym minusem Endomondo jest gubienie przez niego sygnału GPS. To jednak dość powszechny problem – tłumaczy nam Mateusz, który sprawdził już kilka aplikacji.

Czy warto sięgnąć po Runtastic?
Czy warto sięgnąć po Runtastic? Runtastic

Na Endomondo wyliczanka wcale się nie kończy. Wprost przeciwnie – dopiero zaczyna. Godnym polecenia programem jest Runtastic. Mniej więcej w podobny sposób podsumowuje nasz trening, jak wspomniane Endomondo - czyli w sposób rozbudowany, wyczerpujący. Zadowoleni powinni być nie tylko początkujący biegacze, ale i zaawansowani. Jeżeli posiadamy odpowiedni pulsometr, to aplikacja sprawdzi nasze tętno. Umożliwi nam też wybranie rodzaju treningu (interwałowy, indywidualny, z określeniem celu), a potem udostępnienie jego wyników w portalach społecznościowych. W czasie biegania chcemy odtworzyć muzykę? Nie ma żadnego problemu. Jeżeli natomiast zamierzamy być stale motywowani, to istnieje opcja uruchomienia trenera głosowego. Wersja PRO istnieje. Kosztuje 20 złotych (jednorazowo). W zamian oferuje między innymi rozszerzone plany treningowe.

Biegacze chwalą sobie Navime GPS Tracker – za prostotę i funkcjonalność. To polska aplikacja, działa jedynie w naszym kraju (jej autor osobiście odpowiada na uwagi). Prócz standardowych opcji (statystyki, rejestrowanie trasy, zestawienia, historia) daje możliwość nagrywania na żywo i przesyłania danych bezpośrednio na stronę internetową. Dobrze działa asystent głosowy, który informuje o przebiegniętym dystansie, czasie czy średnim tempie. Dzięki niemu nie musimy co chwilę zerkać do kieszeni i tracić przez to rytm biegu. – Czasami aplikacja nie wysyła jednak wyników do Facebooka – zauważa Ania. – Ma także problemy z łączeniem z opaskami pulsometrycznymi.

Wielu zwolenników ma Runkeepera. To darmowa aplikacja, lecz w języku angielskim. Właściwie niczego szczególnego jej nie brakuje (poza polską wersją językową właśnie). Rozbudowane statystyki? Są. Plany treningowe? Jak najbardziej. Trener Audio? Również. Odtwarzacz muzyczny? Oczywiście. Aplikacja rzadko zacina się czy gubi sygnał. To spora zaleta. – Pomiar jest dość wiarygodny – twierdzi Piotr. – Widać, że nacisk kładzie się na portale społecznościowe. W czasie treningu można robić zdjęcia a potem udostępniać je znajomym razem ze statystykami. Co chwile proponowane są rywalizacje, wyzwania. To na pewno motywuje do osiągania postępów.

Kolejną propozycją wśród aplikacji biegowych jest Strava
Kolejną propozycją wśród aplikacji biegowych jest Strava

Spośród obcojęzycznych (angielskich) warto wspomnieć również o aplikacji Strava. To szalenie profesjonalna maszyna, otwarta i na biegaczy, i na kolarzy. Poprzez sygnał GPS określa dane treningu. Jeżeli zrobimy sobie przerwę, to intuicyjnie wstrzyma rejestrowanie statystyk. Dystans dzielony jest na segmenty, co daje możliwość analizy kolejnych etapów. Strava pozwala nam śledzić aktywność znajomych. Z każdym dowolnym jej użytkownikiem jesteśmy też w stanie podjąć wyzwanie – np. kto przebiegnie więcej kilometrów w miesiącu. – Dałabym jej nawet szóstkę w szkolnej skali. No ale nie posiada polskiej wersji językowej. Dlatego mocna piątka – wyjaśnia Ania.

Wymieniliśmy pięć ciekawych aplikacji, ale przecież na tym lista nie musi się zakończyć. Road ID (dostępna na iOS) stawia choćby na bezpieczeństwo. Jeżeli staniemy i po paru minutach nie wznowimy biegu, to nasi bliscy otrzymają wiadomość z dokładną lokalizacją gdzie jesteśmy. Inny program, MyTracks monitoruje pracę serca. Po każdym treningu dostarcza szczegółowe dane – tak pod rozwagę, by nie przeszarżować ze zdrowiem. MapMyRide pozwala natomiast ułożyć określoną dietę, a Allsport GPS zwraca uwagę na pogodę, dzięki czemu mamy pewność, że nie zmokniemy na trasie.

A Wam, która najbardziej przypadła do gustu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24