PGNiG Superliga. Po meczu Łomża Vive Kielce - Grupa Azoty Unia Tarnów: Jest nam wstyd... [WYPOWIEDZI]

kielcehandball.pl, PK
-  Wiedzieliśmy, że rywale przyjechali z brakami kadrowymi, więc narzuciliśmy nasze tempo gry, które zabiło przeciwników - komentował Cezary Surgiel, skrzydłowy Łomży Vive Kielce.
- Wiedzieliśmy, że rywale przyjechali z brakami kadrowymi, więc narzuciliśmy nasze tempo gry, które zabiło przeciwników - komentował Cezary Surgiel, skrzydłowy Łomży Vive Kielce. Materiały prasowe PGNiG Superligi
- Jest nam wstyd jako całej drużynie za tak wysoką porażkę. Drużyna z Kielc nas zdeklasowała, a jedyne, co nas usprawiedliwia, to fakt, że zabrakło naszych dwóch podstawowych bramkarzy - mówił Jakub Sikora, piłkarz ręczny Grupy Azoty Unii Tarnów, po przegranym w sobotę w Kielcach 19:51 meczu PGNiG Superligi z Łomżą Vive. 32 bramki różnicy to najwyższa ligowa wygrana kielczan w historii. - Wiedzieliśmy, że rywale przyjechali z brakami kadrowymi, więc narzuciliśmy nasze tempo gry, które zabiło przeciwników - komentował Cezary Surgiel, skrzydłowy gospodarzy.

- Nie wiedziałem o rekordzie zdobytych bramek, który mieliśmy okazję wyrównać w ostatniej akcji. Kolejnym razem będę biegł jeszcze szybciej (śmiech)! A na poważnie, bardzo cieszymy się, że udało nam się osiągnąć bardzo wysoką przewagę, bo było to dla nas najważniejsze. Wiedzieliśmy, że rywale przyjechali z brakami kadrowymi, więc narzuciliśmy nasze tempo gry, które zabiło przeciwników. Od początku do końca meczu byliśmy zmotywowani i skoncentrowani. Powiedzieliśmy sobie, że chcemy dać z siebie wszystko w każdym rzucie i w każdej zagrywce. Różnica bramkowa może przydać się na koniec zmagań, więc tak, zwracamy na nią uwagę - mówił Cezary Surgiel, zawodnik Łomży Vive Kielce.

- Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu w Tarnowie. Widać było po naszej stronie zaangażowanie, gryzienie parkietu i serducho. Zasłużenie wygraliśmy, bo przeciwnik nie miał żadnej odpowiedzi na nasze zagrywki. Możemy jednak zrozumieć trenera rywali, bo nie mógł skorzystać ze swoich liderów, tarnowianom zabrakło rzutów z drugiej linii. Byliśmy też przygotowani na wysoką obronę przeciwników. Pokazaliśmy, że odrobiliśmy lekcje, a kibice zobaczyli fajny spektakl z wieloma golami i wysokim zwycięstwem. Za każdym razem chcemy pokazywać, że jesteśmy najlepsi i zawsze wygrywać jak największą różnicą. Podobnie będzie za tydzień w Lubinie - komentował Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Vive Kielce.

- Jest nam wstyd jako całej drużynie za tak wysoką porażkę. Drużyna z Kielc nas zdeklasowała, a jedyne, co nas usprawiedliwia, to fakt, że zabrakło naszych dwóch podstawowych bramkarzy. Na boisku mieliśmy wielu juniorów i to na pewno przyczyniło się do tego, jak potoczył się mecz - mówił Jakub Sikora, zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów.

- Jesteśmy realistami. Przyjeżdżaliśmy do Kielc wiedząc, że gramy z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Życzymy kielczanom zwycięstwa w Lidze Mistrzów, bo wiemy, jak fajnie w tym roku grają. Mieliśmy dodatkowo duże problemy zdrowotne. W naszej bramce wystąpiło dwóch juniorów, dla których taki mecz był dużym stresem i, niestety, była przepaść w poziomie gry. Myślimy o kolejnych spotkaniach. Ligowa tabela jest bardzo wyrównana, nie możemy być pewni utrzymania, bo w poprzednich meczach głupio straciliśmy punkty. Fajnie, że wszyscy nasi zawodnicy, łącznie z juniorami, mieli okazję zagrać i sprawdzić się w meczu z taką drużyną jak Łomża Vive Kielce i liczymy, że wyciągniemy wnioski - powiedział Marcin Janas, drugi trener Grupy Azoty Unii Tarnów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PGNiG Superliga. Po meczu Łomża Vive Kielce - Grupa Azoty Unia Tarnów: Jest nam wstyd... [WYPOWIEDZI] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24