Piast Gliwice: Rewolucja powrotna. Generał Szymczyk odchodzi, wracają Kałuża z Jaworskim

Awantura wokół Piasta rozpętała się 10 czerwca. PrezydentGliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka wytoczyła ciężkie działa, oskarżyła członków dotychczasowej Rady Nadzorczej o ukrywanie prawdziwych finansowych strat klubu, uznała jego sytuację ekonomiczną za niestabilną i zapowiedziała zmiany we władzach. Tego samego dnia Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy powołało nową Radę Nadzorczą. Obok trójki urzędników (Agnieszka Dylewska - skarbniczka miasta, Agnieszka Leszczyńska - naczelniczka wydziału nadzoru właścicielskiego i Marcin Szeliga - radca prawny) nieoczekiwanie znalazł się w niej Jarosław Szymczyk, były komendant główny policji, który zasłynął wystrzałem z granatnika we własnym gabinecie. Rekomendował go mniejszościowy udziałowiec Piasta Zbigniew Kałuża. Ze względu na polityczne tło powszechnie uznano tę decyzję za rzuconą miastu rękawicę.

Kolejna odsłona konfliktu miała nastąpić we wtorek. Zbigniew Kałuża i Grzegorz Jaworski (odwołany w poniedziałek przez nową RN ze stanowiska p.o. prezesa klubu, które przejął Marcin Szeliga) zwołali konferencję prasową. Spodziewano się z ich strony decyzji o pożegnaniu z klubem. Tymczasem...

- Piast jest pełen niespodzianek. Przyjechaliśmy prosto z Urzędu Miasta. Zostajemy w Piaście i 28 czerwca wrócimy do składu Rady Nadzorczej. Odejdzie z niej natomiast generał Szymczyk, który dymisję złoży w środę - zapowiedział Zbigniew Kałuża. - Podjęliśmy decyzję z panią prezydent, że będziemy dalej współpracować. Cieszę się z tego. Jeśli tak duży partner, jakim jest miasto, chce pomóc, to takiej pomocy nie możemy odrzucić.

Topór wojenny został więc zażegnany. -Jeśli coś się źle zaczyna, to czasem dobrze się kończy. To był dla nas trudny czas, ale to co się wydarzyło nie jest trwałe i jest do naprawienia - podkreślił udziałowiec (26 procent) Piasta. - Przekazałem generałowi Szymczykowi ustalenia ze spotkania w Urzędzie, a on na własną prośbę zrezygnował. Chciałbym mu podziękować za to, co robi dla klubu. Już wiele razy wspólnie rozwiązywaliśmy problemy Piasta...

Największym pozostają finanse.

- Ubiegły rok zamknął się stratą 13 milionów. Nie wiem, skąd wzięła się opinia, że kwota ta jest wielokrotnie większa. Ktoś pewnie przekazał pani prezydent nieprecyzyjne lub nieprawdziwe informacje. Rada Nadzorcza po każdym posiedzenie przedstawiała pełny raport, a przedstawiciel Urzędu zawsze był mile widziany - zaznaczył Zbigniew Kałuża.

Bilans ekonomiczny mają wyrównać transfery kilku zawodników. Na tej liście są m.in. Arkadiusz Pyrka i Ariel Mosór. Za każdego z nich Piast zamierza zarobić ponad 2 miliony euro. Roz mowy na takim poziomie z zagranicznymi klubami już się podobno toczą.
- Mam nadzieję, że transfery dojdą do skutku i na koniec roku obrachunkowego zaskoczymy wynikiem finansowym - dodał akcjonariusz.

Kolejnym źródłem będą pożyczki ze strony Zbigniewa Kałuży, współwłaściciela Piasta od 2012 roku.

- Jestem w stanie ich udzielać i zadeklarowałem, że odsetki zostaną skierowane na klubową akademię. Ja nigdy nie wziąłem z klubu ani złotówki- zadeklarował udziałowiec. - Nie mogę dawać dostacji, więc wykupuję usługi reklamowe i marketingowe.
Piast liczy też na pomoc miasta, ale w tej kwestii wszystko zależy od nowych radnych. - Chcemy być czołowym klubem w ekstraklasie, mamy ku temu możliwości. Zrobimy wszystko, by odbudować zaufanie do klubu, który w przyszłym roku będzie świętował 80-lecie – podkreślił Grzegorz Jaworski.

Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy odbędzie się 28 czerwca. Wtedy formalnie Zbigniew Kałuża i Grzegorz Jaworski wrócą do RN. Prawdopodobnie poznamy też nazwisko nowego prezesa.