Stanisław Burza (Speed Car Motor Lublin): Zwycięstwa nie przychodzą nam łatwo

Karol Kurzępa
Łukasz Kaczanowski
- W każdych zawodach jest dużo walki. Nie jest tak, że zwycięstwa przychodzą nam łatwo i jesteśmy jakąś super ekstra wyrównaną drużyną. Ważny jest jednak wynik końcowy i fakt, że do tej pory zawsze opuszczamy stadion po naszym triumfie - mówi Stanisław Burza, żużlowiec Speed Car Motoru Lublin.

W ostatnim meczu zdobył Pan dziewięć punktów z dwoma bonusami, ale chyba najbardziej w pamięci zarówno Pana, jak i kibiców został bieg nominowany.
Zdecydowanie tak, chociaż ten bieg nie ułożył się po mojej myśli, gdyż przegrałem start. Tor był jednak na tyle przyczepny, że napędzałem się i dopiąłem swego, choć rywale mnie długo blokowali i nie zostawiali miejsca. Na szczęście udało mi się przebić i z czwartej pozycji przebić na drugą. Z pewnością była to fajna walka, która mogła się podobać kibicom i ja też jestem z tego powodu bardzo zadowolony.

Tylko ten pierwszy bieg w Pana wykonaniu trochę gorszy.
Zabrakło mi wtedy dobrego startu, nie zdążyłem założyć chłopaków i pojechałem trochę szerzej. Na początku ostatniego meczu lubelski tor wszędzie był trzymający. Wówczas, kto był bliżej krawężnika, ten lepiej sobie radził. Ważne, że jako zespół pojechaliśmy dobrze i każdy z nas zapunktował. Ja również pokazałem się z dobrej strony. Czekają nas teraz cięższe mecze. Fajnie, że w drużynie jest dobra atmosfera, to budujące przed kolejnym spotkaniem.

Macie na swoim koncie siedem kolejnych zwycięstw. Podtrzymanie tej passy w następnej kolejce będzie dużym wyzwaniem.
Jedziemy do Gniezna, a tamtejsza drużyna jest oprócz nas najmocniejszą ekipą w lidze. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale będziemy walczyć o kolejną wygraną.

Pierwszy mecz tego sezonu pomiędzy wami, a GTM Startem pokazał, że dysponujecie drużynami na zbliżonym poziomie. Teraz gospodarze będą mieć atut własnego toru.
Z pewnością tak. Zawsze miejscowy zespół ma dobrze rozszyfrowaną nawierzchnię i dopasowane do niej motocykle. Poza tym, na co dzień trenują na tym obiekcie i znają lepiej ścieżki, które my poznamy dopiero w trakcie zawodów. Jedziemy nastawieni bojowo, ale to sport i na miejscu okaże się kto jest lepszy.

Ma Pan w tym sezonie sporo powodów do zadowolenia. Wiele osób typowało, że Stanisław Burza nie zadomowi się w składzie Speed Car Motoru, a tymczasem z powodzeniem jeździ Pan w kolejnych meczach.
Doskonale zdaje sobie sprawę, że moje miejsce w drużynie jest po części wywalczone, ale również w każdym spotkaniu zdobywam równą liczbę punktów. Jestem w drugiej linii. Zawsze jadę w pierwszej parze i nie jestem jej prowadzącym, w dodatku startuję z pól zewnętrznych w początkowej fazie zawodów. Dlatego z pewnością jest mi ciężej. Ponadto, w pierwszej parze często jeżdżę po laniu i równaniu toru, przez co warunki często się zmieniają. Raz wyjeżdża się na suchą nawierzchnię, innym razem na mokrą i ciężko jest trafić z przełożeniami. Można powiedzieć, że numer pod którym jeżdżę jest najbardziej niekomfortowy, ale cieszy mnie, że trener nie kombinuje i daje mi jechać. Możliwość regularnych startów wpływa na pewność siebie.

Jest Pan zadowolony ze swoich dotychczasowych startów za granicą w tym roku?
Do tej pory odjechałem dwa mecze w lidze czeskiej i jeden turniej na Ukrainie. Poza spotkaniem w Pardubicach, gdzie nie byłem zbyt dobrze rozjeżdżony i nie znałem jeszcze swojego sprzętu, było bardzo dobrze. Starty za granicą to dla mnie odskocznia i uzupełnienie dla występów w Polsce. Przede wszystkim koncentruje się na drużynie z Lublina.

Przed sezonem chyba nie spodziewaliście się tak znakomitej frekwencji na trybunach i atmosfery na stadionie.
Zgadza się. Co mecz przychodzi rzesza kibiców, która wypełnia obiekt praktycznie po brzegi. Dla zawodnika to duża radość, gdy ogląda go wiele ludzi, przy świetnym dopingu. Przede wszystkim wygrywamy u siebie i to też jest budujące, zarówno dla nas, jak i naszych sympatyków. Poza tym, w każdych zawodach jest dużo walki. Nie jest tak, że zwycięstwa przychodzą nam łatwo i jesteśmy jakąś super ekstra wyrównaną drużyną. Ważny jest jednak wynik końcowy i fakt, że do tej pory zawsze opuszczamy stadion po naszym triumfie.

Pozowanie po meczach do setki zdjęć też może nie być łatwe, ale z pewnością jest przyjemne?
Bardzo przyjemne. To druga strona tego medalu. Po części jeździmy, żeby zapunktować, ale także by zrobić dobry show. Bardzo cieszy nas zainteresowanie i dużo kibiców na trybunach, których serdecznie pozdrawiam, jak i pomagających mi w tym sezonie sponsorów. Wszystkich serdecznie zapraszam na kolejne spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stanisław Burza (Speed Car Motor Lublin): Zwycięstwa nie przychodzą nam łatwo - Kurier Lubelski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24