Turniej kwalifikacji olimpijskich w Sosnowcu PROGRAM, BILETY Polscy hokeiści w nowej roli faworyta

Polacy pod wodzą trenera Roberta Kalabera przygotowują się do turnieju w Sosnowcu, gdzie w poniedziałek rozegrali mecz kontrolny z Koreańczykami, z którymi zagrają też o igrzyska.

- Pierwotnie to Korea miała organizować ten turniej, ale udało się porozumieć z ich federacją i dostali w zamian możliwość zagrania tutaj dwóch meczów kontrolnych (drugi we wtorek z Ukrainą - red.) - wyjaśnił prezes Polskiego Związku na Lodzie Mirosław Minkina.

Krystian Dziubiński, kapitan reprezentacji Polski tak skomentował sposób przygotowania Koreańczyków do sosnowieckiego turnieju:

- Rywale są podczas aklimatyzacji, ciężko powiedzieć jak będą się prezentowali, mają pięć meczów w przeciągu siedmiu dni, to też jest zastanawiające, ale myślę, że to jest naród dość pracowity, jak my, więc pewnie są przygotowani fizycznie - ocenił.

W pierwszym meczu, w czwartek, Polska zagra z Estonią.
- Rankingowo to najsłabszy rywal, ale jeżeli prześpimy pierwszą tercję i przeciwnik strzeli nam dwa gole, to różne cuda czasem się dzieją, słupki, poprzeczki. Tego chcemy uniknąć, narzucić swój styl, aby to oni się podporządkowali - przekonywał Dziubiński.

Jest bardzo prawdopodobne, że w bramce reprezentacji nie będzie mógł zagrać kontuzjowany John Murray.

- Obaj nasi bramkarze, czy Maciej Miarka czy David Zabolotny są gotowi żeby go zastąpić. Poza tym cała drużyna gra, cała broni, atakuje. My pomożemy im, oni też na pewno będą się starali jak najlepiej wywiązać się z tej sytuacji. Nie upatrywałbym jakiejś tragedii narodowej w tym, że nie ma Johnego - stwierdził kapitan kadry.

Polscy hokeiści po awansie do światowej Elity muszą teraz zmierzyć się z rolą faworyta w sosnowieckim turnieju.

- Dzięki wygranemu meczowi z Koreą zrobiliśmy świetną atmosferę w drużynie. Teraz przygotowujemy się już na pierwszy mecz w turnieju. Szanujemy każdego przeciwnika, każdy mecz zaczyna się od wyniku 0:0. Nigdy wcześniej nie byliśmy faworytem, a teraz każdy na nas liczy jako faworyta. To jest nowa sytuacja dla tej drużyny, dla zawodników i dla nas jako sztabu. Każdy rywal ma swoją wartość, a najtrudniejszym przeciwnikiem będzie Ukraina - ocenił słowacki trener reprezentacji Polski Robert Kalaber.

- Jesteśmy może faworytem z racji tego, że awansowaliśmy do Elity, ale rankingowo jesteśmy niżej niż Korea, bo to ona wpierw miała organizować ten turniej. Nie jesteśmy pierwsi w rankingu, ale mentalnie tak. Czujemy się pewni siebie, ale stąpamy po ziemi, wiemy, że nie przyjdzie nic łatwo. Na każdy gol trzeba zapracować, tak jak w poniedziałkowym meczu z Koreańczykami. W danym dniu w hokeju każdy może wygrać z każdym, ale myślę, że w tym turnieju to my trzy razy usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego. Mam nadzieję, że do tego „domu reprezentacji Polski w hokeju” przyjdzie jak najwięcej widzów. To bardzo fajny stadion, można będzie zobaczyć bardzo fajne mecze, nacieszyć oko. Bo gra reprezentacji ma cieszyć kibiców - podkreślił Dziubiński.

Bilety na mecze Polaków można jeszcze kupić w portalu KupBilet.pl. Wejściówki na mecze z Ukrainą i Koreą Południową są w cenie 80 zł (normalny) i 60 zł (ulgowy), a na mecz z Estonią 65 zł (normalny) i 45 zł (ulgowy). Bilety w kasie przed meczem będzie można kupić w cenie wyższej o odpowiednio 20 zł (Ukraina, Korea Południowa) i o 15 zł (Estonia). Wyłącznie w sprzedaży online są karnety na wszystkie mecze Polaków w cenie 180 zł (normalny) i 130 zł (ulgowy).

- Pierwszy raz w historii mamy u nas turniej w kółkami olimpijskimi w tle. Wcześniej na nowym stadionie słyszeliśmy hymn Ligi Mistrzów za sprawą Rakowa Częstochowa. Nasze nowe lodowisko powoli staje się domem dla reprezentacji Polski. Trzymamy mocno kciuki za team i mamy nadzieję, że stolica Zagłębia Dąbrowskiego będzie szczęśliwa dla naszych hokeistów - powiedział prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.

- Jako reprezentacja czujemy się tu bardzo dobrze, trzeba podziękować włodarzom Sosnowca, Zagłębiowskiego Parku Sportowego, mamy wszystko, co potrzebujemy. Dobra lokalizacja, ale jako kapitan chciałbym też zagrać w Warszawie, bo bardzo dawno nie widziano tam naszej kadry - stwierdził Krystian Dziubiński.

Czwartek, 8 lutego 2024
Polska - Estonia, godz. 16.30
Korea Południowa - Ukraina, godz. 20.00

Piątek, 9 lutego
Korea Południowa - Estonia, godz. 16.30
Polska - Ukraina, godz. 20.15

Niedziela, 11 lutego
Ukraina - Estonia, godz. 16.30
Polska - Korea Południowa, godz. 20.15