Wysoka wygrana piłkarzy ręcznych PGE VIVE w pierwszym meczu w tym roku. Bardzo dobra gra bramkarzy

Paweł Kotwica
Sławomir Stachura
W meczu ćwierćfinału Pucharu Polski piłkarzy ręcznych, Gwardia Opole przegrała z PGE VIVE Kielce. Kielczanie awansowali do półfinału rozgrywek.

Gwardia Opole - PGE VIVE Kielce 20:36 (10:20)

PGE VIVE: Ivić (1-45 min, 12/29 - 41 procent), Wałach (45- 60 min, 4/6 – 67 procent) - Jachlewski 8 (1) – Kulesz 7 – Jurecki, Jurkiewicz 4 – Lijewski 1 – Janc 4 (1), Moryto 7 (3) – Bis 5. Trener: Talant Dujszebajew.

Gwardia: Malcher (1-30 min, 5/22 – 23 procent, 1 gol), Zembrzycki (31-60 min, 10/26 – 38 procent) – Lemaniak, Klimków, Zieniewicz 1, Jankowski 3, Zadura 7, Mauer 5 (4), Milewski 2, Morawski 1, Skraburski. Trener: Rafał Kuptel.

Karne. Gwardia: 4/4. PGE VIVE 5/7 (Malcher i Zembrzycki obronili po jednym rzucie Moryto).

Kary. Gwardia: 6 minut (Zadura, Klimków, Zieniewicz po 2). PGE VIVE: 2 minuty (Jurkiewicz 2).

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice), Jakub Rowicki (Katowice).

Widzów: 2000.

Przebieg: 1:0, 1:2, 2:2, 3:2, 3:6 (’10), 5:6, 5:8, 7:8 (’15), 7:13 (’24), 8:13, 8:15, 9:15, 9:19 (’29), 10:19, 10:20 – 11:20, 11:21, 12:21, 12:22, 13:22, 13:23, 15:23, 15:25, 18:25 (’44), 18:32 (‘54), 19:32, 19:33, 20:33, 20:36

Dla kielczan był to pierwszy mecz w 2019 roku i pierwszy od dwóch blisko dwóch miesięcy. Gwardia zdążyła już zagrać jeden mecz Pucharu Polski. Pierwszy raz od niemal trzech miesięcy, po odniesionej na początku listopada kontuzji mięśnia przywodziciela zagrał rozgrywający PGE VIVE, Michał Jurecki.

W Gwardii zabrakło kontuzjowanych Kamila Mokrzkiego i Antoniego Łangowskiego, w zespole gości, który przyjechał do Opola w 10-osobowym składzie, lista nieobecności jest długa: sześciu uczestników mistrzostw świata – Władymir Cupara, Alex Dujszebajew, Julen Aginagalde, Angel Fernandez, Daniel Dujszebajew i Luka Cindrić – dwaj ostatni dodatkowo kontuzjowani, kontuzjowany jest również Artiom Karaliok, po urazie zaczyna również normalne treningi Marko Mamić.

Trener Talant Dujszebajew, w dużej mierze z powodu nielicznego składu, trochę eksperymentował w ustawieniu zespołu – Jurecki zaczął na środku rozegrania, potem zmienił na kole Bartłomieja Bisa, Blaż Janc wystartował na skrzydle, potem zmienił na rozegraniu Krzysztofa Lijewskiego.

Na początku spotkania ze strony kielczan było trochę niedokładności i nieskuteczności, ale mistrzowie Polski szybko się rozruszali i poprawili wszystkie elementy gry. Bardzo dobrze bronił Filip Ivić, który w pierwszej połowie miał aż 53-procentową skuteczność (10/19)!

Druga połowa przebiegała początkowo z lekką przewagą Gwardii, bo zespół z Kielc nie forsował już takiego tempa, w dodatku świetnie w bramce gospodarzy spisywał Mateusz Zembrzycki, który nieraz seryjnie bronił rzuty naszych zawodników. Między 42 a 48 minutą nie dał się pokonać ani raz, ale i Miłosz Wałach, który pojawił się w naszej bramce w 45 minucie, przez 10 minut nie przepuścił żadnego rzutu! Do końca meczu wpuścił tylko dwa, co jak na kwadrans gry dało mu też bardzo wysoką skuteczność – 67 procent.

- Dobra gra Filipa Ivicia pozwoliła nam spokojnie grać w ataku. W trakcie meczu kolano stłukł Blaż Janc i trzeba mu było dać trochę odpocząć. Tak samo Arkowi Moryto, który od jakiegoś czasu ma problem z mięśniami brzucha – podsumował mecz trener PGE VIVE, Talant Dujszebajew.

W najbliższą środę, 30 stycznia, kielczanie wznawiają rozgrywki PGNiG Superligi. W Zabrzu zmierzą się w wiceliderem, NMC Górnikiem.

ZOBACZ>>> Dujszebajew zerwał więzadło w kolanie. Co to oznacza dla PGE VIVE?

Znasz się na świętokrzyskiej piłce ręcznej? Rozwiąż QUIZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wysoka wygrana piłkarzy ręcznych PGE VIVE w pierwszym meczu w tym roku. Bardzo dobra gra bramkarzy - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24