Artiom Karaliok po awansie do finału Ligi Mistrzów: Kiedy widzisz, ile osób jest w żółtych koszulkach, to nie ma bólu, nie czujesz go

Paweł Kotwica z Kolonii, kielcehandball.pl
Artiom Karaliok z Barlinek Industrii Kielce podczas meczu z PSG.
Artiom Karaliok z Barlinek Industrii Kielce podczas meczu z PSG. Dawid Łukasik
- Kiedy grasz półfinał Ligi Mistrzów, w arenie, w której jest dwadzieścia tysięcy kibiców, kiedy wiesz, ilu fanów przyjechało z nami z Kielc i widzisz, ile osób jest w żółtych koszulkach, to nie ma bólu, nie czujesz go. Po prostu walczysz i robisz wszystko, żeby wygrać - powiedział Artiom Karaliok, piłkarz ręczny Barlinek Industrii Kielce, po wygranej 25:24 nad Paris Saint-Germain Handball 25:24 i awansie do ścisłego finału Ligi Mistrzów. Jeszcze dobę przed meczem wątpliwe było, czy Białorusin zagra, bo doleczał kontuzję. W meczu z PSG zdobył 5 bramek. Zobaczcie pomeczowe wypowiedzi.

Talant Dujszebajew: Musimy zrobić wszystko, aby jutro wygrać

- Jesteśmy zadowoleni, ale jeszcze nic nie zrobiliśmy. Jesteśmy w finale, więc jestem zadowolony, ale pamiętam ubiegły rok. Pamiętam nasze rozczarowanie. Wiem, że musimy mieć w sobie to uczucie, które mieliśmy po finale i musimy zrobić wszystko, aby jutro wygrać, abym mógł być szczęśliwy i wyjechać na wakacje jako szczęśliwy człowiek – powiedział Talant Dujszebajew, trener kieleckiej drużyny.

Arkadiusz Moryto: W ataku graliśmy trochę bez tempa, ale finalnie to nasza obrona była mocniejsza od rywali

- Doszliśmy do tego samego momentu, co rok temu. Znowu jesteśmy w finale. Za nami bardzo trudny mecz, momentami być może był nawet brzydki, bo było dużo szarpanej gry z obu stron. My w ataku graliśmy trochę bez tempa, ale finalnie to nasza obrona była mocniejsza od rywali. Było trochę nerwów, bo to Final 4. To normalne w Kolonii. Najważniejsze, że na koniec zdobyliśmy jedną bramkę więcej. To, co dzisiaj, jutro nie będzie miało jednak znaczenia. Przed nami finał, w którym każdy da z siebie wszystko i nie będzie wymówek. To, że zagramy z Magdeburgiem, a nie Barceloną, nie ma większego znaczenia. Chcemy po prostu wygrać – komentował Arkadiusz Moryto.

Artiom Karaliok: Kiedy widzisz, ile osób jest w żółtych koszulkach, to nie ma bólu, nie czujesz go

Z dwóch stron była walka i charakter. Bardzo dobrze zagrali bramkarze, świetnie spisały się też defensywy. Myślę jednak, że ani jedna, ani druga drużyna, nie zagrała najlepszego meczu w ofensywie. Rzadko kiedy rzuca się 24 bramki grając szybkim środkiem. Ale to teraz nie ma znaczenia. Musimy odpocząć, a w niedzielę od rana przygotować się do finału i postarać się wyeliminować błędy, które popełniliśmy w półfinale. Kiedy grasz półfinał Ligi Mistrzów, w arenie, w której jest dwadzieścia tysięcy kibiców, kiedy wiesz, ilu fanów przyjechało z nami z Kielc i widzisz, ile osób jest w żółtych koszulkach, to nie ma bólu, nie czujesz go. Po prostu walczysz i robisz wszystko, żeby wygrać. Na każdym Final4 są niespodzianki, więc przed meczem z Magdeburgiem musimy zachować spokój – powiedział Artiom Karaliok.

Andreas Wolff: Jutro zmierzymy się z najbardziej niebezpieczną drużyną

- Moim zdaniem jutro zmierzymy się z najbardziej niebezpieczną drużyną. To, jak dzisiaj Magdeburg grał z Barceloną, jest niesamowite, a charakter, jaki pokazali przez ostatnie dwa lata, zasługuje na wielki szacunek. Rywale dotarli do finału bez kluczowych graczy i pokonali Barçę, czyli drużynę, która dwukrotnie zdobyła to trofeum. Są niewiarygodnie mocni. Jesteśmy na tym samym poziomie, co w zeszłym roku, a teraz chcemy pójść o krok dalej – skomentował Andreas Wolff.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24