MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

„Bez znieczulenia”: Świątek była lepsza od Hitchcocka!

Andrzej Grajewski
Fot. PAP/EPA/Teresa Suarez
Przed Igą Świątek może się schować nawet mistrz budowania napięcia w filmach grozy, za jakiego słusznie uchodzi Alfred Hitchcock. Nasza wielka mistrzyni i bez wątpienia najlepsza sportsmenka ostatniej dekady zaprezentowała nam już w tegorocznym French Open i horror z happy endem w starciu z Naomi Osaką, i pokaz niesamowitej, brutalnej wręcz siły, zmiatając z kortu Anastazję Potapową.

Pokazała wielką klasę, niebywałe umiejętności, ale też ogromny charakter. Życzyłbym sobie, żeby nie tylko inni polscy sportowcy, ale też generalnie rodacy w większej liczbie mieli podobny hart ducha. Dla Igi nie ma bariery, której nie byłaby w stanie przeskoczyć. Niemożliwe dla tej wspaniałej młodej tenisistki naprawdę nie istnieje. Już dziś możemy stawiać Świątek w jednym szeregu z największymi polskimi zawodniczkami wszech czasów – Ireną Szewińską czy Justyną Kowalczyk. A przecież wszystko, co najlepsze wciąż jeszcze przed nią!

Borussia nie wykorzystała okazji na strzelenie gola

22 ludzi biegało po boisku w finale Ligi Mistrzów na Wembley, ale – niestety – tym razem nie wygrali Niemcy. A nie wygrali dlatego, że piłkarze Borussii Dortmund nie umieli wykorzystać tych szans, które sobie wypracowali i mieli obowiązek trafić do siatki przeciwnika. Po pierwszej połowie BVB powinno prowadzić więcej niż jedną bramką. A w futbolu tak często bywa, że za kilka zmarnowanych dogodnych sytuacji za karę dostaje się gola z niczego. I właśnie tak na prowadzenie wyszedł w finale Champions League Real Madryt.

Pomijając styl – bo finały rozgrywa się po to, aby je wygrać, a nie zachwycać publiczność – Królewscy są wielką drużyną, według mnie najlepszą na świecie, zaś trener Carlo Ancelotti przyciąga sukcesy. Jest powtarzalny na ławce Realu, a to cechuje tylko największych szkoleniowców. Umie sprawić, że jego piłkarze wracają do meczu, nawet jeśli spóźnią się na pierwszy gwizdek o 45 minut. I bezbłędnie wpisał się w DNA Realu.

Reprezentacja jedzie na wycieczkę do Niemiec

Na koniec przejdźmy do największego wydarzenia piłkarskiego w kraju w minionym tygodniu, jakim było ogłoszenie kadry na Euro w Niemczech. Nie będę komentował, gdzie i w jaki sposób się odbyło, choć także jestem zdziwiony. Możemy również mieć pretensje o personalia, bo uważam, że trener Michał Probierz postawił na zbyt wiele zgranych kart, za mało jest za to świeżej krwi, ale tego również szerzej nie potraktuję. Dlatego, że moim zdaniem do Niemiec jedziemy na wycieczkę.

W sumie jest zatem obojętne, kto znalazł się w kadrze, nawet jeśli kilka nazwisk wygląda w tym zestawieniu dziwnie. Według mnie, jako wczasowicze - nasi piłkarze będą tłem dla grupowych przeciwników. Jeżeli ktoś dzisiaj twierdzi, że mamy szanse powalczyć o wyjście do fazy pucharowej, to uprzejmie przypominam, iż zdrowy rozsądek podpowiada coś zupełnie innego. Zawodnicy pokroju Roberta Lewandowskiego czy Piotra Zielińskiego są już kilkukrotnymi przegranymi na turniejach dużej rangi i powinni dostać solidne wsparcie z młodszej generacji. A skoro nie dostali – do Hamburga, Berlina i Dortmundu pojedziemy tylko po naukę.

Bardzo dobrze życzę wszystkim polskim sportowcom, również piłkarzom, ale jestem realistą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24