MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Lekkoatletyczne MP - Andrejczyk: Wynik jest super; kilka dni temu ostrzykiwałam się osoczem

OPRAC.:
Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Maria Andrejczyk zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w Bydgoszczy i praktycznie zapewniła sobie wyjazd na igrzyska olimpijskie w Paryżu
Maria Andrejczyk zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w Bydgoszczy i praktycznie zapewniła sobie wyjazd na igrzyska olimpijskie w Paryżu Paweł Relikowski
Maria Andrejczyk zdobyła złoty medal mistrzostw Polski w rzucie oszczepem. W Bydgoszczy uzyskała najlepszy rezultat od igrzysk w Tokio - 63,93. "Nie trenowałam od ME w Rzymie, a jeszcze na początku tygodnia musiał się ostrzykiwać osoczem, więc wynik jest super" - mówiła wicemistrzyni olimpijska.

- Dziś w zasadzie tam naprawdę pierwszy raz rzucałam oszczepem po mistrzostwach Europy. Nie mogłam normalnie trenować, chodzić, a co dopiero rzucać. Zastanawialiśmy się w ogóle, czy tu wystartuję

- mówiła po zdobyciu złotego medalu mistrzostw Polski Maria Andrejczyk. W konkursie w Bydgoszczy nie miała jednak sobie równych.

Przyznała, że to efekt urazu, którego nabawiła się jeszcze we Włoszech.

- Na początku tygodnia było jeszcze ostrzykiwanie osoczem. Dziś po próbnych rzutach zdecydowaliśmy, że startujemy. W każdej kolejnej próbie czułam się pewniej. Wynik jest super, jak na takie okoliczności

- powiedziała wicemistrzyni olimpijska z Tokio, która tym wynikiem w praktyce zapewniła się start na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Do minimum zabrakło 7 cm, ale dzięki występowi na mistrzostwach Polski zawodniczka z Suwałk bardzo awansowała w rankingu.

- Teraz będzie czas, żeby to wszystko w spokoju poskładać do igrzysk. To one są celem. Nie chciałam jednak odpuścić mistrzostw Polski, bo przez kontuzje opuściłam ich sporo w ostatnich latach. Chciałam dziś wziąć to, na co zasługiwałam w tym sezonie i się udało. Pewnie, że lepiej by było, aby w mojej karierze od Rio wszystko się udawało, ale być może to po prostu "moja droga ninja", tak jak w mojej ulubionej anime

- powiedziała nieco żartobliwie.

Przyznała, że w Bydgoszczy rzucała "siłą woli", ale w końcu mogła założyć swoje ulubione kolce.

- Dużo rozmawiałam ze swoim ciałem, słuchałam go, czułam się coraz pewniej. Mistrzostwa Europy były bardzo ważną, potrzebną lekcją. Teraz odbijam się od dna. Jedyna droga wiedzie w górę

- podsumowała Andrejczyk.(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24