MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Polska kandydatka do medalu w Paryżu. "Nie jestem usatysfakcjonowana"

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Dominika Putto, Adrianna Kąkol, Anna Puławska. Karolina Naja
Dominika Putto, Adrianna Kąkol, Anna Puławska. Karolina Naja Jakub Kaczmarczyk / PAP
Kajakarki w konkurencji czwórek na 500 m zajęły trzecie miejsce w Poznaniu w zawodach Pucharu Świata. "Jako szlakowa jestem usatysfakcjonowana naszym wyścigiem, szkoda jednak, że nie było przedbiegu" - oceniła start Karolina Naja.

Rywalizacja kobiecych czwórek otworzyła poranną sesję finałową. "Atomówki" Tomasz Kryka (Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol, Dominika Putto) są zawsze zaliczane do faworytek, ale nic dziwnego, skoro dwa lata temu zdobyły mistrzostwo świata, a przed rokiem sięgnęły po srebro. W Poznaniu finiszowały na trzeciej pozycji.

"Absolutnie nie czujemy się rozczarowane, wręcz przeciwnie. Mam odczucia bardzo pozytywne i jako szlakowa jestem usatysfakcjonowana tym wyścigiem. To była nasza dopiero druga pięćsetka od finału w Pucharze Świata w Szegedzie. Natomiast odległość do pierwszej osady była niewielka i mniejsza niż to miało dwa tygodnie temu. Dzisiaj finiszem sporo nadrobiłyśmy, co wystarczyło na trzecie miejsce. Było jednak ciasno na mecie" - powiedziała PAP Naja.

Do rywalizacji w konkurencji K4 500 m zgłosiło się tylko siedem osad, dlatego od razu rozegrano finał. Czterokrotna medalistka olimpijska nie ukrywa, że zabrakło małego przetarcia, jakim zwykle jest bieg eliminacyjny.

"My nie miałyśmy takich specjalistycznych treningów, dlatego na pewno przydałby nam się taki wyścig. Bo dla nas byłby to kolejny trening, który jest potrzebny, a którego brakowało" - podkreśliła.

Kajakarki niedawno zmieniły łódkę, a jak wyjaśniła Naja, proces dostosowania się do nowego sprzętu bywa skomplikowany.

"Poprzednia łódka miała już 13 lat, pływałyśmy na niej na wszystkich igrzyskach i trochę się wysłużyła. Dlatego dopiero sprawdzamy, jak ta nowa łódka się zachowuje podczas wyścigu. Musimy tę naszą siłę i moc ułożyć na nowo i to się czuje. Ktoś, kto nie pływa, nie zrozumie, o co chodzi, ale dla nas to są bardzo duże różnice. Potrzebowaliśmy tego wyścigu, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Wiemy, czego nam brakuje, natomiast złoty medal nie jest tu nam do niczego potrzebny. Przyda nam się na innych zawodach" - podsumowała.

Druga polska osada (Martyna Klatt, Sandra Ostrowska, Julia Olszewska, Helena Wiśniewska) była piąta.

Powody do zadowolenia mieli kanadyjkarze rywalizujący na dwójkach na 500 m. Wiktor Głazunow z Arsenem Śliwińskim uplasowali się na drugim miejscu za Chińczykami Hao Liu, Bowen Ji. Trzecią lokatę zajęli Aleksander Kitewski z Oleksii Koliadychem.

Śliwiński przyznał, że finałowy wyścig nie był do końca perfekcyjny.

"Popłynęliśmy trochę zbyt asekuracyjnie szczególnie w tej pierwszej części dystansu. Bo to my mieliśmy prowadzić ten wyścig, a byliśmy 1/3 łódki z tyłu. Chińczycy pokazali, że są w wysokiej formie, ale to w końcu wicemistrzowie świata z ubiegłego roku. Wiemy, że mogliśmy popłynąć lepiej, bo był zapas. Po to są Puchary Świata, żeby sprawdzać się" - przyznał kanadyjkarz.

Na Węgrzech w regatach kwalifikacyjnych do igrzysk Śliwiński startował z Kitewskim, ale w finale przegrali z Rosjanami i nie wywalczyli przepustki do Paryża.

"Teraz wróciłem do osady z Wiktorem, więc na nowo musimy się zgrywać. Specyfikacja obu zawodników jest trochę inna, więc inaczej się wiosłuje. Teraz będziemy mieli nieco więcej czasu, żeby jeszcze lepiej zgrać tę osadę. Mam nadzieję, że w czerwcu na mistrzostwach Europy ta nasza forma wystrzeli" - dodał.

Podczas sobotniej sesji finałowej łącznie pięć polskich osad stanęło na podium. Jedyne zwycięstwo zanotował kajakowy mikst na 500 m - Klatt, Jakub Stepun, którzy po widowiskowym finiszu o 0,47 sekund wygrali ze Słoweńcami. Trzecią lokatę zajęli Ukraińcy. Z kolei na najniższym stopniu podium stanęła kanadyjkarka Paulina Grzelkiewicz w C1 1000 m, a w tej samej konkurencji Patrycja Szymańska zajęła piątą lokatę.

Dwa duety kanadyjkarek wystąpiły w rywalizacji na 500 m. Katarzyna Szperkiewicz z Patrycją Mendelską były czwarte, a Sylwia Szczerbińska z Julią Walczak - piąte.

Poza podium znalazły się również dwie czwórki męskie na dystansie 500 m. Załoga w składzie: Stepun, Przemysław Korsak, Piotr Morawski, Sławomir Witczak uplasowali się na czwartej pozycji. Polacy do trzecich na mecie Słowaków stracili zaledwie 0,3 sekundy, a triumfowali Niemcy. Z kolei Wojciech Pilarz, Valerii Vichev, Wiktor Leszczyński, Jarosław Kajdanek finiszowała na szóstym miejscu.

W sobotę po południu rozegrane zostaną kolejne finały z udziałem polskich reprezentantów. Zawody PŚ potrwają do niedzieli.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24