Woffinden w meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi z Fogo Unią Leszno (Betard Sparta Wrocław wygrała 57:33) zdobył 13 punktów z bonusem. „Tajski” mówił wtedy, że cieszy go udany występ. Podkreślił jednak, że jest świadomy, że sztab szkoleniowy i kibice oczekują od niego o wiele więcej. Generalnie, „jedna jaskółka wiosny nie czyni”.
33-latek niestety nie poszedł za ciosem i w kolejnych spotkaniach - z ebut.pl Stalą Gorzów i Orlen Oil Motorem Lublin - zdobył kolejno 6 i 5 punktów. To dość skromny dorobek, jak na umiejętności trzykrotnego indywidualnego mistrza świata.
33-latkowi nie można zabrać statusu żywej legendy Betardu Sparty, której barwy reprezentuje nieprzerwanie od sezonu 2012. Wielu wrocławskich kibiców będzie wspierało go niezależnie od tego, jakie wyniki będzie osiągać, ale fakty są takie, że Woffinden w tym sezonie mocno odstaje od swoich klubowych kolegów. Jego średnia tegoroczna średnia biegopunktowa to 1,448 (36. miejsce na liście klasyfikacyjnej). Brytyjczyk pod względem skuteczności nie może równać się z Artiomem Łagutą (2,556; 2. miejsce) czy Danielem Bewleyem (2,237; 6.). O wiele więcej zespołowi daje również Bartłomiej Kowalski (1,808; 17.) - i to pomimo tego, że ma spore problemy z punktowaniem na wyjazdach. Maciej Janowski - podobnie jak Woffinden - nie może ustabilizować formy na wysokim poziomie, ale i tak ma lepszą skuteczność (1,757; 23.).
Na niekorzyść Woffindena działa fakt, że również poza PGE Ekstraligą rzadko pokazuje przebłyski dobrej formy. Po czterech rundach cyklu Grand Prix zajmuje 14. miejsce w klasyfikacji przejściowej (na 15 stałych uczestników).
Na przełomie kwietnia i maja w branżowych mediach można było przeczytać, że Sparta sonduje możliwość sprowadzenia przed sezonem 2025 któregoś z czołowych zawodników PGE Ekstraligi: Janusza Kołodzieja, Mikkela Michelsena lub Maxa Fricke’a. Biorąc pod uwagę same wyniki, najlepszym rozwiązaniem byłoby pozyskanie Kołodzieja. 40-latek od lat jest liderem Fogo Unii Leszno i zwykle dobrze czuł się na Stadionie Olimpijskim.
Zaletą Fricke’a może być natomiast fakt, że bardzo dobrze zna wrocławskie środowisko. Australijczyk w latach 2018-2020 występował w Betardzie Sparcie. Był mocnym punktem drugiej linii, choć nie można powiedzieć, że we Wrocławiu wyrósł na zawodnika ze ścisłej światowej czołówki. Fricke po odejściu z WTS-u zaczął notować duże postępy, a w tym sezonie jest bezapelacyjnym liderem ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
W niedzielę Betard Sparta powalczy z NovyHotel Falubazem o pierwszy punkt bonusowy w tym sezonie. Na inaugurację sezonu wrocławski zespół wygrał 47:41.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?