Arka Gdynia - GKS Katowice: Katowiczanie po 19 latach wrócili do Ekstraklasy
Mecz w Gdyni był pięknym podsumowaniem sezonu Fortuna 1. Ligi. Bezpośrednie starcie dwóch kandydatów do awansu wyłoniło drużynę, która mogła cieszyć się z promocji do PKO Ekstraklasy. Zwycięsko z tej konfrontacji wyszli katowiczanie, którzy po 19 latach wrócili do grona najlepszych.
Rozpędzony GKS odniósł piątą z rzędu ligową wygraną zrównując się po ostatniej kolejce punktami z tracącą siły na finiszu rozgrywek Arką. Gdynianie triumfowali tylko w dwóch z sześciu ostatnich spotkań i przez gorszy bilans bezpośrednich meczów oddali katowiczanom drugie miejsce w tabeli dające bezpośrednią promocję do elity.
Bohaterem meczu okazał się Adrian Błąd. 33-letni pomocnik katowiczan w 26 minucie popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu, po którym precyzyjnie uderzona piłka tuż przy słupku wpadła do siatki. Błąd nie manifestował radości po tej bramce, bo w sezonie 2016/27 przez rok grał w Arce i nawet zdobył z tym klubem Puchar Polski.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU ARKA GDYNIA - GKS KATOWICE
Mecz w Gdyni lepiej zaczęła Arka. W szeregach gospodarzy aktywny był ich najlepszy strzelec Karol Czubak, który kilka razy zagroził bramce Dawida Kudły. Największe niebezpieczeństwo groziło jednak katowiczanom ze strony Olafa Kobackiego. 22-letni pomocnik, który w tym sezonie strzelił już 13 goli, za pierwszym razem został w ostatniej chwili zablokowany przez obrońcę, a za drugim trafił w słupek.
Po zmianie stron Arka starała się odrobić straty, ale goście mądrze wybijali ją z gry. Gdy już gdynianom udawało się oddać strzały na bramkę GKS to bez problemu radził sobie z nimi Kudła. Najwięcej strachu napędził katowiczanom Czubak, lecz po jego główce piłka minęła światło bramki.
Katowiczanie szukali swoich szans w kontrach. Po jednej z nich do siatki rywali trafił Sebastian Bergier, ale napastnik GieKSy był na pozycji spalonej i sędzia nie uznał gola. Później świetną okazję do podwyższenia wyniku miał Jakub Arak, ale w tej sytuacji sędzia również odgwizdał offsajd. W doliczonym czasie gry rezerwowy napastnik GKS miał jeszcze lepszą okazję, lecz z 5 m trafił w Pawła Lenarcika. W ostatniej akcji meczu na pole karne zawędrował nawet bramkarz Arki, ale katowiczanie utrzymali prowadzenie i po końcowym gwizdku oszaleli ze szczęścia.
Arka Gdynia - GKS Katowice 0:1 (0:1)
Bramka 0:1 Adrian Błąd (26)
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki Milewski (Arka) – Bergier (Katowice)
Widzów 12.821
Arka Lenarcik – Navarro, Marcjanik, Dobrotka, Azacki (60. Gaprindaszwili) – Borecki (82. Turski), Milewski – Skóra (60. Lipkowski), Adamczyk (67. Sidibe), Kobacki – Czubak
Katowice Kudła - Wasielewski (83. Jaroszek), Kuusk, Jędrych, Komor, Rogala (76. Shibata) - Błąd, Kozubal, Repka, Mak (69. Marzec) - Bergier (83. Arak).
Nie przeocz
- Ponad 14 tys fanów Niebieskich świętowało na Śląskim wygraną z Lechem ZDJĘCIA KIBICÓW
- Kibice GieKSy zachwyceni, bo zobaczyli 8 goli swego zespołu ze Stalą Rzeszów! ZDJĘCIA
- Polonia Bytom - Sandecja Nowy Sącz: Skuteczna pogoń bytomian ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU
- Kibice GKS-u Tychy dopingowali zespół w Gdańsku. Wsparli ich fani Zawiszy ZDJĘCIA
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?