Trudniejsza przeciwniczka w drugiej rundzie łodziance nie mogła się przytrafić. Vondrousova w Strasburgu jest rozstawiona z numerem jeden, w światowym rankingu plasuje się na szóstej pozycji, a w dodatku w obydwu dotychczasowych spotkaniach wręcz rozbiła Magdę, w każdym pozwalając jej na zapisanie na swoim koncie po zaledwie cztery gemy. Nasza tenisistka nigdy też dotychczas nie wygrała z jakąkolwiek rywalką, która w dniu meczu klasyfikowana była w czołowej dziesiątce. Miała więc motywację, by tuż przed zbliżającym się turniejem wielkoszlemowym zyskać nieco pewności siebie.
Dobry pierwszy set w wykonaniu Magdaleny Fręch
Początek spotkania wskazywał, że Polka wcale nie stoi na straconej pozycji w rywalizacji z najwyżej rozstawioną zawodniczką. Fręch dość często próbowała prowadzić wymiany, decydowała się na ofensywne zagrania i od czasu do czasu zaskakiwała rywalkę serwisem. Do pełni szczęścia brakowało jeszcze tylko większego opanowania w sytuacji, gdy łodzianka zyskiwała przewagę w wymianie (zdarzało jej się w niewytłumaczalny sposób zepsuć zagranie) i przełamania.
Drobny deszcz sprawił, że przy stanie 4:4 nastąpiła krótka przerwa w grze. Po kilku minutach rywalizację wznowiono, choć można było odnieść wrażenie, że Czeszka nie ma za bardzo ochoty na powrót na kort. Być może owo zniechęcenie sprawiło, że faworytka meczu zdołała w pierwszej partii ugrać już tylko jednego gema - przy stanie 5:5 Magda zyskała przewagę przełamania, a w dwunastym gemie wykorzystała, przy wydatnej pomocy przeciwniczki, trzecią piłkę setową.
Kłopoty zdrowotne Fręch
Drugi set rozpoczął się od dwóch przegranych gemów przez Fręch, po których Polka poprosiła o pomoc medyczną. Okazało się, że nasza tenisistka odczuwa ból w okolicy lewego kolana. Po zabiegach medycznych łodzianka wróciła na kort, widać jednak było, że nie jest w pełni dysponowana i można było jedynie zastanawiać się, czy dokończy tak dobrze rozpoczęty pojedynek z Vondrousovą.
Ostatecznie Magda dotrwała do końca potyczki, nie była już jednak w stanie wiele zdziałać. Owszem, w pojedynczych akcjach wykazywała wyższość nad rywalką, starała się do końca walczyć, kolejne gemy padały jednak łupem Czeszki, która prezentowała się zarówno w drugiej jak i trzeciej partii lepiej niż na początku spotkania.
Pomimo porażki Fręch niemal na pewno w najbliższym notowaniu światowego rankingu wróci do czołowej pięćdziesiątki.
Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?