MKTG Sportowy i Gol - pasek na kartach artykułów

Paolini o swoim ciągłym uśmiechu: Czuję miłość do całego świata. Do Paryża, do Polski, skąd pochodzi moja mama

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
AFP/EASTNEWS
Siódma rakieta świata, włoska tenisistka Jasmine Paolini, mówiła o dbałości o siebie po Roland Garros 2024 i przygotowaniach do nadchodzącego Wimbledonu oraz przystosowania do gry na trawie.

Uśmiecha się cały czas, ale to jej normalny stan

– Jestem bardzo szczęśliwa ze wszystkiego, co mnie spotkało. Cieszę się, że stworzyłam tak pozytywny obraz siebie. Ludzie mówią, że cały czas się uśmiecham, ale to mój normalny stan. To nie jest coś wymuszonego. Czuję miłość do całego świata. Do Paryża, do Polski, skąd pochodzi moja mama. Poczułam duże wsparcie w sieciach społecznościowych. Zawsze to miłe

– zacytował Jasmine Paolini Punto de Break.

Po Wimbledonie nie oczekuje niczego

Zawodniczka zaznaczyła, że ​​nie spodziewa się na Wimbledonie powtórki sukcesu, który przydarzył jej się na French Open.

– Wiem, że nie będzie już tak samo jak półtora miesiąca temu na Roland Garros, więc nie oczekuję niczego. Chcę po prostu wyjść na kort, zagrać swoją grę i zaadaptować się najlepiej, jak potrafię, tak szybko, jak to możliwe. Żeby bezpiecznie i ze zrozumieniem zagrać na trawie

– stwierdziła 28-letnia Włoszka.

Na trawie płakała każdego dnia

Opowiedziała też o swoim stanie psychicznym podczas gry na trawie.

– Trawa jest zawsze interesująca. Czasem gram na niej lepiej, czasem gorzej. Są dni, kiedy mam ochotę płakać, ale czasami jest na odwrót. Pamiętam, że przez kilka sezonów płakałam codziennie. A w te dni, kiedy nie płakałam, nadal byłam bardzo smutna. Jedną z najważniejszych rzeczy, gdy wychodzisz na taką nawierzchnię, jest świadomość, że trawa nigdy nie będzie łatwa. Grając na trawie, czuję się jak bardzo zła tenisistka

– zauważyła Paolini.

W finale Roland Garros uległa Świątek

Jasmine po raz pierwszy w swojej karierze dotarła do finału turnieju Wielkiego Szlema. W drodze na decydujący mecz Roland Garros 2024 Paolini pokonała czwartą rakietę świata Jelenę Rybakinę z Kazachstanu i młodą Rosjankę Mirrę Andriejewą. W finale French Open Paolini przegrała z pierwszą rakietą świata Igą Świątek 2:6, 1:6.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24